Dzisiaj prezentujemy kolejny wpis z cyklu wspierającego eksporterów w tych trudnych czasach. A jak wiadomo, sprzedaż eksportowa stanowi niezwykle istotną część PKB, którego wzrost napędza. Ponadto handel zagraniczny wzmaga postęp techniczny, podnosi konkurencyjność krajowych przedsiębiorstw oraz prowadzi do osiągnięcia korzyści skali, czyli zjawiska polegającego na zmniejszaniu przeciętnych kosztów całkowitych w miarę wzrostu skali produkcji.
Wpływ pandemii na polski eksport
Niestety, jak pisaliśmy pół roku temu poruszając temat wpływu pandemii na handel zagraniczny, nieszczęsny wirus przerwał wieloletni okres wzrostu obrotów sprzedaży zagranicznej. Mimo to, zdaniem analityków, polscy eksporterzy stosunkowo dobrze poradzili sobie z tzw. koronakryzysem i stopniowo odrabiają straty.
Ogłoszona roku temu pandemia wywołała wielkie zamieszanie na rynkach międzynarodowych, kiedy to z dnia na dzień wprowadzane były kolejne obostrzenia, a swoją działalność wstrzymywały niezliczone podmioty. Ostatnim miesiącem wzrostu eksportu rok do roku był luty 2020 roku, po którym nastąpił poważny (bo nawet rzędu 13%) spadek sprzedaży zagranicznej, trwający od marca do maja 2020 roku.
Jednak od czerwca sytuacja zaczęła się nieco poprawiać i można było zaobserwować ostrożne ożywienie. A na wyniki polskiego eksportu istotny wpływ wywarły również duże zmiany na rynku walutowym, bowiem w obliczu pandemicznego kryzysu osłabione zostały waluty krajów Europy Środkowo-Wschodniej, a w tym polski złoty. Wskutek tego wsparta została konkurencyjność polskich przedsiębiorstw, których oferta przez słabszą złotówkę stała się atrakcyjniejsza cenowo dla państw posługujących się takimi walutami jak euro czy dolar.
Jaki będzie eksport w 2021 roku?
Analitycy utrzymują, iż perspektywy dla polskiego handlu zagranicznego w bieżącym roku są względnie optymistyczne, ponieważ rozliczne firmy są już znacznie lepiej przygotowane do funkcjonowania w pandemicznej rzeczywistości. Nauczone ciężkim doświadczeniem ubiegłego roku szybko dostosowują się do nowych realiów. Dlatego na obecną chwilę szacuje się, że tegoroczna dynamika eksportu będzie dodatnia i powinna zawrzeć się w przedziale od 4 do 6 procent rok do roku. Należy jednak podkreślić, że stawiane na ten rok prognozy obarczone są poważną dawką niepewności.
Kto ma większe szanse w starciu z wirusem?
Polski eksport jest szczególnie konkurencyjny w sektorze usługowym, a jego dynamika wzrostowa jest znacznie większa niż w wypadku produkcji. Ma to związek z szybkim rozwojem tzw. usług wspólnych (ang. shared services), czyli usług pełniących role pomocnicze w dużych przedsiębiorstwach (np. księgowość, IT, obsługa zamówień, zarządzanie zasobami). Te z kolei napędzane są przez liczną i wykwalifikowaną kadrę dostępną na polskim rynku.
Natomiast jeżeli chodzi o szeroko zakrojoną produkcję, to szczególnie zauważalny jest sukces polskiej branży spożywczej, która pomimo kryzysu radzi sobie bardzo dobrze. Duże znaczenie miał tutaj eksport polskiej żywności na Bliski Wschód, a zwłaszcza do krajów Rady Współpracy Zatoki Perskiej (ang. Gulf Cooperation Council – GCC). Mowa tu przede wszystkim o Arabii Saudyjskiej i niejednokrotnie przez nas wspominanych Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Po chwilowym zatrzymaniu w momencie pierwszego uderzenia koronawirusa z czasem zaczęły pojawiać się coraz częstsze zapytania od bliskowschodnich podmiotów. Przy czym wyjątkowe zainteresowanie wzbudzały nasze produkty rolno-spożywcze, takie jak mięso drobiowe i czerwone, produkty mleczne czy pszenica. Rzeczone ożywienie eksportu tej branży doskonale wpisuje się w wieloletnie tendencje naszych kierunków wywozowych, bowiem Polska od lat jest kluczowym eksporterem żywności dla państw Półwyspu Arabskiego. Przykładowo w 2019 roku sprzedaliśmy za granicę produkty żywnościowe o wartości 31,8 mld euro z nadwyżką na poziomie 10,5 mld euro.
Dlatego polskie firmy omawianego sektora powinny wziąć pod uwagę sprzedaż choćby do Kataru, który produkty spożywcze importuje w aż 97%! Podobnie jest zresztą w wypadku innych krajów regionu. Otóż w wypadku Bahrajnu wartość ta wynosi 92%, Kuwejtu – 91%, a Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Omanu – 89%. Najlepiej w tym gronie wypada Arabia Saudyjskiej, która i tak importuje żywność w aż 80%. Jak widać, jest to zatem doskonała szansa dla polskiej branży rolno-spożywczej.
Dokąd jeszcze eksportować podczas pandemii?
Polski eksport jest dość zróżnicowany, dzięki czemu ucierpiał nieco mniej niż u naszych południowych sąsiadów. Duża w tym zasługa stabilnej wymiany handlowej z sąsiadem zachodnim, bowiem Niemcy odpowiadają za 20% polskiego salda eksportowego. A zważywszy na to, iż 80% struktury polskiego eksportu stanowią kraje Unii Europejskiej, warto spojrzeć w kierunku zgoła odmiennych rynków, np. azjatyckich.
Wirus SARS-CoV-2 drastycznie zaburzył funkcjonowanie globalnych łańcuchów dostaw. Stwarza to jednak okazje dla rodzimych przedsiębiorców, którzy mogliby wspomóc odpowiednie branże w krajach bardziej dotkniętych ekonomicznie i gospodarczo. Polska może zatem skutecznie budować i umacniać swoją pozycję w globalnym handlu, ponieważ zagraniczne podmioty będą szukały nowych dostawców, starając się poszerzać i dywersyfikować ich wachlarz.
Jak sprzedawać za granicę w obecności koronawirusa?
Wydawać by się mogło, że najprostszym sposobem jest konkurowanie ceną, natomiast długofalowo lepiej sprawdzi się jednak budowanie renomy zarówno swojego przedsiębiorstwa, jak i całej polskiej gospodarki. Dlatego w tym drugim przypadku należałoby postawić na wysoką jakość. Na powyższy wybór wpływ ma głównie kierunek eksportu. I tak jeżeli chodzi o kraje Unii Europejskiej, w obrębie której transport towarów jest szybki i raczej bezproblemowy, większe znaczenie będzie miała cena. Z kolei w wypadku ogólnoświatowej ekspansji lepszym rozwiązaniem będzie konkurowanie jakością. Zwłaszcza że zagraniczni kontrahenci z różnych stron świata chwalą sobie polską rzetelność, sumienność i właśnie jakość.
Innymi wartościami dodanymi, jakimi możemy konkurować obok wysokiej jakości, będą elastyczność, innowacyjność oraz utrzymywanie dobrych i trwałych relacji z zagranicznymi kontrahentami. Pomoże nam również fakt, iż w związku z pandemią znacząco przyspieszyła transformacja cyfrowa, a wiele podmiotów nauczyło się kreatywności, umiejętności radzenia z nowymi problemami i przystosowania do nowej rzeczywistości. A ma to niebagatelne znaczenie dla rozwoju eksportu. Przykładem może tu być choćby polska branża meblarska, która jeszcze przed epidemią była trzecią siłą eksportową świata.
Należy także odnotować, że polscy przedsiębiorcy często zawdzięczają sukces w eksporcie swojej wiedzy, zaangażowaniu oraz otwartości na rozwój. Tutaj kolejnym przykładem branży podbijającej światowe rynki oprócz przemysłu meblowego jest polska branża gier komputerowych, która coraz mocniej zaznacza swoją obecność w skali globalnej.
Jak dostosować się do nowej rzeczywistości?
Wzmiankowana wcześniej galopująca cyfryzacja to jeden z kluczy. Nowe techniki, inwestycje, automatyzacja i optymalizacja pozwolą na wypracowanie odpowiedniej strategii w obszarach dotyczących modelu biznesowego czy zarządzania finansami. Natomiast wdrożenie ww. innowacyjnych rozwiązań umożliwi konkurowanie na równych zasadach z międzynarodowymi podmiotami. Warto tu nadmienić, że mikro- i małe przedsiębiorstwa również mogą znacząco skorzystać w tej sytuacji znacznego przyspieszenia procesów cyfryzacji gospodarki, wywołanego przez COVID-19.
Druga sprawa to tzw. ESG (ang. environmental, social responsibility, corporate governance), czyli środowisko, społeczeństwo i ład korporacyjny. Akronim ten odgrywa coraz większą rolę, ponieważ obejmuje wszelkie firmowe działania uwzględniające kontekst społeczny i środowiskowy. Z kolei taki kierunek rozwoju biznesu oczekiwany jest zarówno przez inwestorów, jak i konsumentów. Dodatkowo tylko firmy przestrzegające standardów ESG mogą uzyskać wsparcie finansowe z programów Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Zielonego Ładu.
Ostatnia kwestia obejmuje otwarcie na nowe kierunki ekspansji zagranicznej. Otóż problem polega na tym, że większość polskich inwestycji zagranicznych dotyczy terenów europejskich. A przecież, jak wspomnieliśmy choćby na przykładzie krajów Zatoki Perskiej, na świecie jest mnóstwo rynków czy regionów o pokaźnym potencjale eksportowym. Rynki te zowią się perspektywicznymi, ale tu przechodzimy już do następnego tematu, który poruszymy w kolejnym wpisie traktującym o tym, czym są rynki perspektywiczne, jak się na nie dostać i od czego w ogóle zacząć.